Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/570

Ta strona została przepisana.

pytął z wyrazem twarzy i akcentem nie do oddania.
— Tak.
— Ha! ha! ha!... Byłem tego pewny!.. Moja niezrównana, czy pozwolisz mi zacząć rozmowę od tego miejsca, w którém nazwisko hrabiego Castelmelhor położyło tamę wylaniu naszych zobopólnych uczuć?
Arabella nic nie odpowiedziała; lecz przy słabym blasku księżyca, Ascanio spostrzegł jak się rozwarły szczęki jego nieocenionéj piękności i ukazał się rząd białych zębów, któreby go żywcem pozrzéć mogły.
Spostrzegłszy to Włoch wyjął z kieszeni znaną nam chustkę, rozpostarł ją na ziemi i przyklęknął na jedno kolano.
Podczas gdy piękny Padewski kawaler zajmował się rozpostarciem chustki, co wskazywało iż w jego miłosnym charakterze przebijało się wiele skłonności do ekonomii, ogrodowa furtka znowu skrzypnęła i czarny cień przemknął się pomiędzy drzewami.