Ta strona została przepisana.
jątek w Northumberlandzie; jest jego jedyną dziedziczką, a ja potrzebuję ustalić mój byt.
Tymczasem miss Fanshaw przebiegła wszystkie schody domu i rzuciła się w objęcia Pacjencii, małżonki wielebngo Jedediaha Drake.
— Tron!.. Konstantynopol! — rzekła — życzenia moje spełniły się! potomność wspominać będzie moje imie.
— Prożność nad prożnościami! — odrzekła na to surowo Pacjencja.
Gdy Ascanio, wesoły, z zwycięzką miną schodził z przedsionka domu, zbliżyła się do niego czarna postać i zatrzymała się u schodów.
— Senor dell’Acquamonda, — rzekł Conti — nie chciałem przeszkadzać twojéj miłosnéj schadzce...
— Podsłuchiwałeś pan? — przerwał Ascanio, widocznie rad, że wiedziano o jego miłostkach.