Ta strona została przepisana.
czytając ich, jeden zawierał rozkaz aresztowania, gdziekolwiekby ich znaleziono, królowéj i infanta, winnych zbrodni obrazy majestatu.
Drugi był po prostu jego abdykacją.
Gdy więc nieszczęśliwy król mówił, że ostatnie rozkazy podpisywał, nie wiedząc o tém mówił istotną i straszliwą prawdę. Gdy śmiejąc się, nazywał Castelmelhor’a złym i zdrajcą, mówił nie ledwie za mało. Cóż dopiéro, gdy wymówił słowa:
— Zdaje mi się, że mnie nie kochasz, mości hrabio! Hrabia chciał odpowiedziéć; lecz takie było wzajemne położenie tych dwóch ludzi, że odpowiedz jego w skutek fatalizmu nowém stała się przystosowaniem.
— Najjaśniejszy panie — rzekł — muszę się oddalić, gdyż chcę jak najprędzéj oswobodzić Waszą Królewską Mość od kłopotów