Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/615

Ta strona została przepisana.

cognito przechadzkę, w celu czynienia spostrzeżeń.
— Jego Królewska Mość monarcha nasz Karol, nie potrafi dość cię wynagrodzić — mówił daléj Anglik. — Tyto będziesz prawdziwym zdobywcą Portugalii... W istocie, tłum ten do doskonałego punktu jest doprowadzony. Udzielałeś mu wspaniale tyle, ile potrzeba było aby nie zginął z głodu, lecz nie więcéj; to wybornie!.. Niech umrę, jeżeli żałuję gwinej Jego Królewskiéj Mości. Umieściłeś ich na dobry procent. Czy nie zdaje ci się, wielebny ojcze, że zbliżamy się do rozwiązania?
— I owszem, milordzie. Jesteśmy na ostatnim akcie.
— Co do mnie — rzekł wesoło Anglik — gotów jestem wołać brawo!
— Masz do tego powód, milordzie, większy aniżeli sądzisz. Gotuję dla Waszéj Miłości na zakończenie niespodziankę.