Ta strona została przepisana.
— No, hrabio — rzekł do Castelmelhor’a — twój kieliszek pełny, jak widzę; oszukujesz nas, mój kochany... Rozkazujemy ci spełnić ten kielich za nasze królewskie zdrowie.
Castelmelhor, chcąc rozkaz wykonać, poniósł do ust kieliszek; lecz nie mógł wypić. Twarz mu straszliwie pobladła; ledwie że nie zemdlał.
— No i cóż? — krzyknął król, brwi marszcząc.
— No i cóż? — powtórzył do ucha Castelmelhor’a przejmujący głos Conti’ego.
Z wysileniem nadzwyczajném, hrabia jednym tchem kieliszek do dna wypróżnił.
— Piję za zdrowie Waszej Królewskiéj Mości — wyjąkał.
Król rzucił okiem na siedzących przy Stole gości — i wtedyto dostrzegł jakąś niespokojność, jakieś pomięszanie, na wszystkich rozlane twarzach.