Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/626

Ta strona została przepisana.

się na strzemionach, by lepiéj mógł widziéć — naprzód chłopcy!
Piękny Padewski kawaler także uniósł się nieco; lecz opadł natychmiast na siodło, głębokie wydając westchnienie.
Myśliwcy poskoczyli z pośpiechem, i w momencie otoczono zwierzynę, to jest kobiétę, która na pół umarła ze strachu padła na ziemię.
Zabrzmiały rogi, i myśliwcy zsiedli z koni. Wtedyto odbyła się scena, jakiéj pewnie nikt się nie spodziewał.
Ascanio Macarone, z oznakami najwyższej rozpaczy, rzucił się do nóg Alfonsa.
— Zlituj się nademna, najjaśniejszy panie!.. — wykrzyknął — zlituj się nad tą kobiétą, równie czulą jak piękną!
— Bliżej tu dajcie pochodnie — zawołał Alfons, parsknąwszy od śmiéchu — niechże się przypatrzę hultajowi, który nam chce odegrać jakąś zabawną komedję.