Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/629

Ta strona została przepisana.

ich objęciach.... w objęciach swego małżonka.!
— Wybornie — wrzasnął Alfons — cudowna myśl!.. Trzeba ich pożenić!... Natychmiast damy im ślub.
Na ten dziwny projekt, ocknął się nagle starodawny duch rycerzy Niebokręgu. Powszechny okrzyk radości odpowiedział słowom królewskim.
Przyszłych małżonków otoczyło sześciu ludzi, niosących pochodnie — i cały ten orszak ruszył ku najbliższéj kaplicy.
Na rozkaz królewski obudzono księdza, który miał dopełnić obrządku.
Miss Fanshaw, przyszedłszy nieco do siebie, przelękłemi zaczęła wodzić oczyma po otaczających ją osobach.
— Nieoceniony mój skarbie — rzekł Macarone, nachylając się do jéj ucha — świetność weselnego obrzędu, który się ma odbyć, będzie ci powinna dać wyobrażenie o