Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/638

Ta strona została przepisana.

swoich ajentów po całém mieście, zalecając im, aby zwoływali lud na jutro, skoro świt, na plac pałacu Xabrega.
Tymczasem w nocy, dwa liczne i dobrze uzbrojone oddziały wyjechały z domu, zajmowanego przez rycerzy Niebokręgu. Jednym dowodził Antoni Conti; drugim, piękny Ascanio, który z wielkim żalem wyrwał się z objęć młodéj i zachwycającéj małżonki.
Conti wraz z swym oddziałem uda? się ku pałacowi Xabregas. Padewczyk pojechał inną drogą. W krótce dowiemy się dokąd.
W pałacu Xabregas wszyscy spali. W żadnym z licznych okien tego ogromnego gmachu, światła widać nie było. Na przeciwnéj stronie placu, wznosił się ponury klasztor Matki Bożéj. Conti z oddziałem swym zbliżył się pod sam pałac; nic jednakowoż nie okazywało, by ich kto dostrzegł.