Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/65

Ta strona została przepisana.

— Wiec to ja mam liczyć na tych bezsilnych starców i na te gadatliwe dzieci, w wykonaniu dzielą, do którego mnie zobowiązał ojciec na loża śmierci? — do siebie mówił Simon — Lecz niémam w czém wybierać... czekajmy wiec, a wola Boża się spełni.
— Moi przyjaciele i współobywatele — zaczął znowu Gaspar Orta Vaz, korzystając z chwilki milczenia — każdy z was wie, że już skończyłem siedmdziesiąt trzy lat w dniu przestawnego Świętego Antoniego, patrona naszego ratusza. Już lat jedenaście i miesięcy siedm mam honor być starszym cechu farbiarzy, garbarzy i białoskórników Lizbońskich. Wszystko to przemawia za mną, moje dzieci; tém bardziéj, skoro jeszcze kto może powiedziéć jak ja: „Jestem ten i ton, i mogę od piérwszego stycznia do Świętego Sylwestra przejadać dziennie na swoją osobę