ce na pierścieniu ostrym końcem sztyletu te dwa wyrazy: Numer trzynasty.
— Bodojem został ścięty.... — zawołał Macarone — boć przecie nie można takiego jak ja szlachcica powiesić... jeśli ci kiedy jaką grzeczność zrobię, mości mnichu!.... Per Baccho; jak na Bożego sługę za wielki z jegomości grubijanin!.. Chciałem widziéć twe oblicze.... bo tak jakoś.... Lecz czyż to nie wszystko jedno, skoro za godzinę..?...
I Macarone zatrzymał się i uśmiéchnął.
— Ale, zapomniałem objawić Waszéj Wielebności pewną wiadomość, która bez wątpienia Ją zajmie — ozwał się znowu, poprawiając pomięte skutkiem szturchańca mnicha koronki — bo niegodzi mi się zamilczéć tego. Oto za godzinę... może nawet prędzéj, otrzymasz, czcigodny ojcze, koronę męczenników.
Mnich milczał.
Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/651
Ta strona została przepisana.