Ta strona została przepisana.
Ascanio nie może czuć wstrętu do dobrze wypchanego worka.
— O nie! nie, w istocie! nie jestem znowu tak dalece zepsutym....
— Powziąłem myśl — znowu rzekł mnich — zrobienia cię, senor Ascanio, moim sukcessorem.
— Dowodzi to, że Wasza Wielebność umiesz oceniać ludzi.
—Dzielny z ciebie żołnierz, Macarone....
Ten się skłonił.
— Masz dobre, czułe serce.
Macarone skłonił się znowu.
— Jestem też przekonany, że spełnisz dosłownie ostatnią wolę umierającego.
Macarone przy tych słowach przybrał teatralną postawę.
— Ostatnia wola umierającego — rzekł — jest rzeczą świętą; i choćby mi nawet przyszło który-kolwiek z członków moich stracić, spełnię ją niezawodnie!