Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/663

Ta strona została przepisana.

Jak się zazwyczaj zdarza, po gorączce nastąpiła zupełna niemoc. Osłabiony na siłach, padł na ławę, nie dając oznaków życia.
Podczas téj chwili spokojności, usłyszał w sąsiednim pokoju dźwięki głosu. Zwrócił tedy głowę w miejsce, zkąd głos go dochodził. Promień światła, przeciskający się przez szczelinę w murze, zwrócił jego uwagę.
Doczołgał się do tego miejsca, które tworzyło kąt najodleglejszy mieszkania i przysądził oko do otworu; lecz nic nie mógł zobaczyć; szpara była zawalona kurzem i gruzami. Podczas gdy otwór oczyszczał sztyletem, głosy na nowo słyszéć się dały.
— On jeden tylko wiedział o naszym związku — mówił infant — on téż tylko jeden mógł nas zdradzić...
— Choćby cały świat powstał przeciwko niemu, by go oskarżyć silnymi pe-