Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/665

Ta strona została przepisana.

pani, moja tu obecność; lecz nie patrz, pani, na mnie z taką pogardę; bo już minął czas, kiedyśmy sobą pogardzać mogli. Za wysokie moje teraźniejsze położenie, by mnie pogarda dosięgnąć mogła; jestem za silny, silny tak dalece, że już nie potrzebuje nawet ukrywać szacunku jakim mnie przejął twój, pani pełen szlachetności charakter.
I znowu się ukłonił.
Książe — rzekł znowu, zwróciwszy się do infanta — jesteś winnym zbrodni stanu.
— Bede więc sądzonym przez Stany państwa — odpowiedział infant — Jeśli zostanę obwinionym, bez szemrania zniosę karę.... Lecz wiedz, Castelmelhor’ze, że nie jestem w stanie znieść jednéj rzeczy, to jest obecności takiego jak ty nędznika.
Hrabia przyjął tę zniewagę obojętnie.
— A gdybym ci też, książę, ofiarował wolność? — spytał.