Ta strona została skorygowana.
więził mnicha, zapewniając go przytém, iż to jest tajemnicą Stanu; jak mnich zrobił go swym spadkobiercą, i t. d. i t. d.
Zdziwił się jednak nie mało, a jeszcze bardziéj obraził, gdy w śród najpiękniejszego opowiadania, Ballazar, odtrąciwszy go silnie na bok, pobiegł pędem strzały, powtarzając te dziwne wyrazy:
— Numer trzynasty!
— Nieborak zwarjował — pomyślał Padewczvk.
I spokojnie dążył do swego mieszkania, gdzie go czekała, chrapiąc nielitościwie, niebiańska Arabella.
Tym czasem Baltazar stanął w chwil kilka w więzieniu. Na imię mnicha wszystkie drzwi przed nim rozwarły się; lecz żadną miarą nie mógł otrzymać na swe zapytania dokładnéj odpowiedzi; żaden z dozorców nie widział mnicha.
Wtedy Baltazar kazał sobie wskazać