Ta strona została przepisana.
Osłabiony jeszcze wypadkami téj strasznéj nocy — szybkim jednak mimo to krokiem przeszedł przestrzeń, dzielącą Limoeiro od pałacu Xabregas. Na placu, między pałacem a klasztorem Matki Bożéj, falowały tłumy ludu ogromne. Tłum ten oczekiwał na mnicha, który się nie stawił na umówioną godzinę.
Gdy się mnich ukazał, okrzyk powszechny zatrząsł oknami okolicznych domów.
— Mnich! mnich! — krzyczano ze wsząd — zrobić miejsce dla mnicha, który wymierzy sprawiedliwość i uwolni nas od prześladowców!
— Castelmelhor jest uwięziony — rzekł mnich, z trudem przejście sobie torując — Alfons opuścił Portugalją, a wy miéć będziecie króla.
— Ty nim będziesz, wielebny ojcze! — jednogłośnie zawołano.