Ta strona została przepisana.
— Hrabia umiera! — rozlegało się po zamku.
Ludwik i Simon pobiegli do pokoju ojca.
Hrabia wstał z łoza i siedział w starożytném krześle herbami domu Souza ozdobioném; podanie mówiło: że w tém krześle umierali wszyscy przodkowie znakomitego rodu Souza, poczynając od Hiszpana Ruy de Souza, przybyłego z Kastylji za panowania króla Pelaga.
Hrabia był blady ową bladością śmierć zapowiadającą. Hrabina klęcząc obok męża, płakała i modliła się; kapelan zamkowy czytał modlitwę za konających. Bracia uklękli między służącymi, a gdy kapelan domówił modlitwę, zbliżyli się do ojca. Zdawało się, iż obecność dzieci ożywiła starca, iskra życia błysnęła z jego zamglonych oczu.
— Zegnam cię! — rzekł starzec do żony. — Mam nadzieję, iż jeszcze przed