Ta strona została przepisana.
śmiercią, Bóg doda mi siły do spełnienia koniecznego obowiązku; niezadługo rozstać się musiemy.
Donna Ximena chciała coś zarzucić.
— Musiemy się rozstać; moje chwile już są policzone. Zegnam cię. Obyś była szczęśliwą w tém i w przyszłém życiu, tak jak na to zasługujesz!
Hrabina ucałowała zlodowaciałą rękę męża, i zwolna wyszła. Na jéj znak słudzy także opuścili pokój.
— Mój ojcze — rzekł hrabia do kapelana — wkrótce powrócisz do mnie; każę cię zawołać przed skonem. A teraz pozostaw nas samych.
Gdy ksiądz oddalił się, stary Souza pozostał sam-na-sam ze swemi dziećmi, u nóg jego klęczącemi. Starzec w każdym z osobna badawcze zagłębił spojrzenie, jak gdyby zbliżająca się śmierć usposobiała go do czytania w ich sercach,