dzieło przechodzące siły dwóch biednych dziewcząt, byłyśmy narażone na zawziętość ludzi pozbawionych serc i litości... pewnéj nocy, wpadłyśmy w zasadzkę na nas zastawioną...
i podrzędny morderca, otrzymał zlecenie pozabijać nas....
Montalt przybliżył się do środka pokoju.
— Wszystko to jest prawdą... i nie chciałabym przed panem kłamać... bo mi cóś mówi, że pan nas kochać będziesz... Byłyśmy bardzo ubogie, lecz stary sługa naszéj rodziny, którego bezątpienia już Bóg powołał do swéj chwały, gdyż opuściłyśmy go konającego, podarował nam swój mały skarb, to jest, co uzbierał z pracy całego życia... Postanowili nas utopić. Leżałyśmy w czółnie skrępowane z ogromnemi kamieniami u szyi...
Montalt postąpił jeszcze parę kroków naprzód, a Djana patrząc na niego, daléj mówiła:
— Woda była głęboką i nie należało nam się spodziewać żadnéj pomocy wśród ciemności i w miejscu bezludném... poleciliśmy więc dusze nasze Bogu i odwróciłam się do mojéj siostry, aby przypatrzéć się jéj
Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/1001
Ta strona została przepisana.