Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/1006

Ta strona została przepisana.

i z jakim upodobaniem ją słuchali piękni panowie...
— Lecz nadeszła jesień — mówiła Djana — i straciłyśmy słuchaczy... pozostało nam bardzo mało z 50 talarów gdyśmy tu przybyły... sprzedawałyśmy powoli wszystko cośmy z sobą miały... i ci biedni ludzie, którzy dostawali od nas chléb codziennie, nie znając nas, ponieważ wiedzieli że nie żyjemy, cierpieli głód w ich nędzném schronieniu... oh! gdyby o nas tylko chodziło!... lecz potrzeba było ich ocalić... i przyszłyśmy do pana...