czką jadących. A przytém imiona Ludwiki i Berty sprowadzały naboba z toru przypuszczeń i wniosków.
Monlalt był obdarzony wyższą przezornością, lecz nie lubił zbytecznie i długo szperać. Téj nocy jego zwykły stan ociężałości wzmógł się skutkiem zażycia opium, który obecnie otaczał jego myśli mgłą obłędu. Opierał się, ponieważ czuł się szczęśliwym i chciał przedłużać nieprzewidzianą radość, jakiéj doznawał w rozmowie z dziewicami. Nie powziął najlżejszego powątpiewania o rzeczywistości romantycznéj historyi, którą mu Djana opowiedziała. Były to wprawdzie dziwne wypadki, lecz jakże nie wierzyć słowom wychodzącym z usteczek tak niewinnych i szczerością tchnących? Czyż mogło kłamstwo towarzyszyć pogodnemu temu spojrzeniu? Montalt pragnął zadać jeszcze kilka zapytań, ażeby mógł słyszeć ten głos sympatyczny i słodki, który przenikał do głębi jego serca; lecz zabrakło mu czasu. Czuł że sen pokonywał jego silną wolę, jego zrzenice mroczyły się, a ociężała głowa opadała na piersi. Wszystko około niego migotało, jak przedmioty we
Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/1009
Ta strona została przepisana.