Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/1014

Ta strona została przepisana.

pomnieć o myśli, która jej przyszła w téj chwili:
— Jeszcze chciałam powiedziéć, że jeżeli nam pan dasz pokoik w pałacu... nie odmówisz zapewnie przytułku i Blance...
I gdy Montalt spoglądał na nią w milczeniu, dodała składając ręce:
To nasza siostra... oh! gdybyś ją widział... ona jest piękniejszą od nas... i jéj biedna matka rozpacza, ponieważ źli ludzie uwieźli ją od niéj...
— Mamy jeszcze wiele rzeczy powierzyć panu — odezwała się Djana — lecz ponieważ wydajesz się pan znużonym...
Montalt w istocie, pomimowolnie ulegał wpływowi opium.
— Mamy dość czasu jutro, — odpowiedział nabob — pojutrze, całe życie do mówienia... i kochania... wy będziecie mi objawiać wasze życzenia... a ja będę się starał uczynić im zadość natychmiast... oh! moje dzieci!... drogie córki!... gdybyście wiedziały jak mnie uszczęśliwiacie... lecz dziś nie będę mógł was słuchać dłużéj... Zanim bowiem tu przyszedłem, dręczony śmiertelną boleścią, zaży-