łem napój dla przywołania snu... i sen nadejdzie... lecz dopóki was będę mógł słuchać... mówcie do mnie... i powiedźcie czego żądacie?...
Djana spuściła oczy.
— Pragniemy dużo pieniędzy — odpowiedziała.
— Ileż przecie?
— Ta kobieta która nas tu przyprowadziła, mówiła nam żeś pan przeznaczył dla nas 30,000 fr. rocznego dochodu...
— Ah! — zawołał nabob z zadziwieniem.
— I że te 30,000 rocznego dochodu — dodała Cyprjana — stanowi prowizję od 600,000... 600,000 jest to więcéj jak potrzeba do wykupienia dóbr i domu, w którym się urodziłyśmy... tę summę pragniemy złożyć pani, ażeby była szczęśliwą...
Przez chwilę brwi Monialta były zmarszczone, lecz gdy dziewica mówiła, czoło jego się wyjaśniało i odzyskał swój uśmiech.
— Jeżeli tego wam tylko potrzeba — odpowiedział wesoło — postaram się...
— W istocie? — zapytały dziewice powstawszy i podskakując z radości.
Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/1015
Ta strona została przepisana.