Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/1056

Ta strona została przepisana.

się ściśle do zleceń jego. Słowem, że Blanka pozostawała w ciągłéj nieświadomości i nikt nie pod jął trudu, ażeby ją oświecić.
Lola pomimo zachowania dyskrecji w obejściu z Blankę, często na nią spoglądała, i wzrok Teressy wyrażał wiele zwracając się na brzemienną kibić młodéj panienki.
Ażeby Blanka odrzucać mogła nasuwające się podejrzenia, potrzeba było wsparcia jéj dziewiczego sumienia i dokładnéj przezroczystości jéj wspomnień.
Pokój w którym przebywała u margrabiny, miał okna od ulicy, gdyż jéj anielska łagodność, była rękojmią przeciw bezpożytecznym środkom ostrożności. A nawet gdyby takowe przedsięwzięte zostały, jej pokój nie był do tego źle obrany; z drugiéj bowiem strony ulicy nie było żadnego okna, z któregoby wzrok ciekawy mógł śledzić samotnią dziewicy. Tak się przynajmniéj wydawało pozornie, ponieważ okna pokoju Blanki wychodziły na plac rozciągający się do muru obwodzącego więzienie wojskowe. Z tych okien widziała tylko wnętrze fasady więzienia, to