Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/1076

Ta strona została przepisana.

— Obaczemy czy jesteście ladaco moi panowie...
Zanim zdążyli jej odpowiedziéć, pobiegła do pokoju swéj pani wołając o pomoc.
Pomimo że kawaler i wice-hrabia byli bardzo młodzi, zdaje się że dość dobrze znali kobiety. Nie zmieszani bynajmniej dorozumieli się sceny, jaką pokojówka odegrać miała.
— Naprzód! — zawołał Edward — Marysia winna nas była oznajmić... lecz osadziła nas godnemi, ażebyśmy sami oznajmili przybycie nasze.
Poskoczyli więc za pokojówką i dotarli aż do sypialni pani margrabiny.
Teressa krzyczała drżąc jak listek.
Lola niespodzianie pochwycona, była rzeczywiście przelęknioną.
— Cóż się to znaczy? — zapytała pokojówki, gdy ta wbiegła do jej pokoju.
— Oh Pani! — odezwała się Teressa łkającym głosem — jakież to potępieńcy... zdaje mi się że umieram...
W téj chwili ukazały się we drzwiach powabne główki młodzieńców.
Lola zabierała się do spoczynku, widok