Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/1085

Ta strona została przepisana.

bie bronić ani uciec dla przywołania pomocy, nie masz przyczyny nas się obawiać.
Wice-hrabia zatrzymał się i zdawał wachać kreśląc laseczką po podłodze; minka jego poprzednio tak swobodnie wesoła, objawiała obecnie niejakie pomieszanie.
— To co nam pozostaje powiedziéć pani, jest bardzo delikatnym — mówił daléj — lecz nie możemy dłużéj ukrywać... Przyszliśmy tutaj w innym zamiarze...
Lola zadrżała zlekka rzuciwszy spojrzenie przez przymknięte powieki, lecz nic nie odpowiedziała.
Wice-hrabia wachał się cięgle.
— Jak uważam — odezwał się kawaler — mój brat jest zbyt nieśmiałym... ja zaś po prostu rzecz wyłożę... masz pani u siebie młoda dziewczynę, która nas obu mocno zajmuje...
Margrabina nie dozwoliła mu dokończyć, a zapomniawszy o spazmach i osłabieniu które udawała, powstała.
— Ah! — przemówiła ze ściśniętemi ustami — a więc to nie do mnie przychodzicie?...