Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/1088

Ta strona została przepisana.

znaję — odpowiedział wice-hrabia — lecz konieczność praw nie uznaje.
Lola stała, gdy dwaj bracia siedzieli. Miała głowę spuszczoną i można było mniemać, iż ma zamiar kapitulowania; lecz rzecz się miała przeciwnie, myślała bowiem o ucieczce.
— Gdybym się mogła za drzwi wysunąć — szeptała do siebie — zabezpieczyłabym Blankę.
Jéj podejrzenia bowiem nie sięgały nad pozory: podług niéj, młodzieńcy zmienili tylko cel żądań swoich i zamiast jéj, zapragnęli Blanki, lecz zawsze chodziło tylko o wyprawę miłosną.
Myśl która się zrodziła w jéj umyśle na początku odwiedzin młodzieńców, zatarła się pośród gwałtownych wzruszeń, których następnie doznawała. Zapomniała nawet o tém.
W chwili gdy mogła wnosić, że oba bracia nie zwracają na nią baczności, jednym skokiem sunęła do drzwi prowadzących do innych pokoi.
Kawaler śledził ją wszakże i był dość zwrotnym i chyżym aby jednym skokiem stanąć pomiędzy nią i drzwiami.
Lola chciała krzyczéć, zatkał jéj usta ręką.