Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/1127

Ta strona została przepisana.

odwiedzić naboba, którego zaproszenie pokrywało być może zasadzkę.
Uważając ten domysł uzasadnionym, potrzeba było zwrócić się w inną stronnę. Robert wszedł do kantoru korrespondencyi i zażądał czego potrzeba do pisania.
Robert znał dokładnie stryjaszka w sabotach i obecnie pisząc do tegoż, wiedział jak go ująć za słabą stronę.
Bilet skreślony przez Roberta w przeciągu dwóch minut, był arcydziełem zwięzłości i zręczności. Po przeczytaniu tego pisma, starożytna krew Penhoelów, powinna była zawrzéć w żyłach stryja Jana.
Robert zapieczętowawszy list, doręczył go posłańcowi ulicznemu.
— Zaniesiesz to pod Nr. 43 przy ulicy św. Małgorzaty; wejdziesz na schody i zatrzymasz się dopiero pod strychem... tam mieszka uboga rodzina... zapytasz się o pana Jana... jeżeli nie będzie go w domu, zatrzymasz list przy sobie... jeżeli zaś go zastaniesz, będzie się ciebie pewno wypytywał gdy list przeczytała... odpowiesz mu: że ten bilet doręczyły ci dwie piękne dziewczy-