Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/1134

Ta strona została przepisana.

— Lecz ty — mówił — powiédzże mi o sobie mój przyjacielu... co znaczy ta odzież?.. i jakim sposobem znajdujesz się tutaj?..
Gdy Wincenty chciał odpowiedzieć, spojrzał przypadkowo na główną ulicę, przez którą dążył oddział żołnierzy a za niemi policjanci.
Opuściwszy z żywością rękę Roberta, ukrył się za drzewo.
Amerykanin postąpił szlachetnie. Udając że domyśla się po raz pierwszy o tém co mu odzież Wincentego od razu poznać dała, odpiął swój kosztowny surdut zimowy który miał na węgierce i zdjąwszy z siebie, pospiesznie podał go młodzieńcowi.
W podobnych wypadkach ceremonje nie mają miejsca. Zbieg włożył surdut, który pokrył w zupełności ubiór więzienny.
— Podobna przysługa, nakazuje zapomniéć, o wielu rzeczach p. de Blois — dziękuję ci z całego serca.
Uścisnęli sobie ręce z wzajemném wywnętrzeniem.
Żołnierze minęli ich, nie zwróciwszy nawet na nich uwagi.