Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/1159

Ta strona została przepisana.

Montalt znów wydobył pugilares.
— Jaką bronią chcesz mnie zabić mój przyjacielu? — zapytał.
— Będziemy się potykać na szpady — odpowiedział Wincenty — i przekonamy się, czy jutro będziesz ze mnie żartował...
— Jutro mam schadzkę o trzy kwadranse na szóstą... o szóstéj będę wolny... czy zechcesz pan przybyć do lasku Bulońskiego, pod bramę Orleańską?
— Dobrze!
Montalt napisał w pugilaresie pod pierwszém wyzwaniem:
„Szósta... pan Wincenty.”
Ten odwróciwszy się wyszedł, gdy pan kawaler las Matas zacierał sobie ręce za drzwiami.
Gra się rozpoczynała, bankier mieszał karty.
Goście zajmowali miejsca przy stole. W tymże czasie odbywała się mała scena w przedsionku klubu.
Nie każdy miał wstęp do salonów, w których potrzeba było być przedstawionym przez którego z członków.
Stefan i Roger zatrzymani byli w przedpokoju przez lokaja, obowiązanego rozpozna-