Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/1169

Ta strona została przepisana.

Służący długo opierali się wpuścić go, a ten chcąc się nakoniec dostać do sali szanownego zebrania, wymienił nazwisko Berrego-Montalt. Nabob był jednym z najznakomitszych graczy, i jego protekcja ułatwiłaby wstęp nawet żebrakowi.
Powierzchownie nie było różnicy widocznéj pomiędzy żebrakiem i osobą wchodzącą.
Był to starzec wysokiego wzrostu, którego głowa pochylona na piersi, uwieńczona była białemi jak śnieg włosami. Miał odzież wieśniaczą staroświeckiego kroju, wyszarzaną do nici; na nogach zaś miał saboty wyłożone słomą.
Wszyscy odwrócili głowy, słysząc niezwykłe pukanie obuwia po podłodze sali. Montalt tylko nie raczył na to zwrócić uwagi.
Każdy się zapytywał, co znaczy ta maskarada?
Nasi szlachetni łotrowie stojący na czatach za drzwiami sąsiedniego pokoju, gdzie się jeszcze gra nie rozpoczęła, mogli jedynie rozwiązać zagadkę.