Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/1174

Ta strona została przepisana.

do cudzych interesów. Schodząc z pod strychu gdzie głód dręczył rodzinę, zasiadała do samotnego stołu i zajadała z apetytem właściwym zalotnicom, wyszłym z obiegu.
Pani Kokarda choćby się dowiedziała że jéj nieszczęśliwi lokatorowie poumierali z głodu, nie byłaby dla tego przerwała swego obiadu.
Przypadek zwrócił uwagę miłosiernego sąsiada.
Tego rana bowiem, za jego staraniem przeniesiono do szpitala biednego Gérauda, który powolnie umierał jedynie z wycieńczenia sił i głodu. Gdyż odkąd słabość przykuła go do siennika, stary oberżysta nie chciał przyjmować żadnego posiłku, ażeby nie uszczuplać chleba biednéj rodzinie.
Sąsiad który się wystarał o pomieszczenie Gérauda w szpitalu, zostawił na sienniku talara trzy frankowego.
Był także biednym i nie mógł dać więcéj.
Remigeusz widząc opróżniony siennik, zaczołgał się na ciepłe jeszcze miejsce chorego, tam znalazł talara i ukrył go pospiesznie w kieszeni. Twarz jego wybladła i