ze szkła, za obrazek malowany, jak ich mężowie zabijają za butelkę wina.
Nawna przyjęła pieniądze i przyrzekła, że nazajutrz z rana, dziewice zasną na wieki. Nie zapytała nawet Błażeja, co go powoduje do odwołania się do jéj zdolności.
Umówiono się o znaki Nawna przyrzekła, że gdy załatwi swoją czynność, zapali dwie świece w ostatnim oknie lewego skrzydła pałacu, wychodzącym na pustą uliczkę. Tam będą oczekiwać tego znaku, i Nawna otrzyma jutro resztę nagrody.
Była to rzecz zupełnie prosta i ułożona w dobréj wierze z obu stron. Pani Nawn, jak zauważył Błażéj, nie była wymokłą kurą podobną do Bibandiera.
Co do upatrywania umówionego znaku, nasi łotrowie nie będą się trudzić na czatach albowiem wszyscy trzéj mieli interes w téj stronie miasta przed świtem jeszcze. Gdyż jak można wnosić, Robert narzucając nabobowi pięć pojedynków, chciał sobie zapewnić inne korzyści i towarzysze jego powzięli zamiar niedospać téj nocy.
Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/1206
Ta strona została przepisana.