Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/1208

Ta strona została przepisana.

wszyscy przyczyniliśmy się cokolwiek do tego... to czego dziś dopełniłem, powinno na zawsze zaspokoić wyrzuty nasze... Przybyłem właśnie w chwili, gdy małżonek rozżarzył węgle w nędznéj izdebce; zjawiłem się jak anioł opiekuńczy i przywróciłem oddech ich piersiom przygniecionym Potém wziąwszy ich pod ręce, lubo byli w łachmanach, wsadziłem do doróżki....
— Ah! — odezwał się Bibandier — S. Wincenty a Paulo jest niczém w porównaniu z tobą panie Robercie!
— Umieściłem ich w domu zajezdnym niedaleko ztąd... kazałem im przynieść dobry obiad... spoczywają w dogodnych łóżkach... i teraz są tak swobodni, jak ryby w wodzie.
— Jakimże sposobem udało ci się ich wyprowadzić z nory? — zapytał Błażéj!
— Powiedziałem Penhoelowi — rzekł amerykanki — że będę mu dostarczał wódki ile sam zechce... i dam mu ogólny rewansz za wszystkie partje w ékarte, które przegrał do mnie w Bretanii.
— A pani?...