— Nabyć go — zapytał Błażej — w jakim celu?
— Czyliż mogę o tém wiedziéć... gdy byłem w Londynie, znałem anglika który zapłacił w mojéj obecności 2,000 gwineów za trzy wiersze pisma złodziejki powieszonéj w Tyburn... Montalt jest także anglikiem...
Wymówił te ostatnie wyrazy jakby mimowolnie, gdyż był zajęty inną myslą.
— Ale czy masz to pismo? — zapytał Bibandier.
Amerykanin wydobył z kieszeni pugilares.
— Mam je — odpowiedział — i mogę wierzyć, ze warte jest wiele, gdy dla pozyskania go, ten biedak Penhoel pozwolił mi porwać swoją córkę... Tego wieczora zaszły ważne wypadki... Penhoel odchodząc, zapomniał o liście, który pozostawił w salonie i ja go zachowałem.
— A więc — odezwał się Błażéj — czemuż go nie sprzedaż?
Robert był pomimowolnie zamyślonym.
— Bezwątpienia — odpowiedział — nabob
Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/1211
Ta strona została przepisana.