Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/1227

Ta strona została przepisana.

ciągu czasu... błagałem Boga o zesłanie mi zapomnienia, lecz Bóg nie wysłuchał méj prośby... bo kocham ją jeszcze... kocham... Téj nocy, wpadłem w szaleństwo słuchając opowiadanej historji, w któréj kobieta odgrywa rolę podobny do jéj życia... I teraz, gdy do was mówię, czekam jak nieszczęśliwy obłąkany... ujrzałem bowiem wątłą nadzieję w nocy mój przyszłości... gdybym się był omylił... jeżeli ona cierpiała... ona także... jeżeli cierpiała podobnie jak ja?...
Czekam, ażeby się dowiedziéć czy mam żyć, albo też usnąć na wieki w znużeniu, które mnie pognębia...
Zamilkł — a Djana i Cyprjana silném wzruszeniem pozbawione mowy, słuchały go jeszcze.
Murzyn uchylił drzwi.
— List do mylorda — rzekł.
Krew wzbiła się gwałtownie do twarzy naboba.
— Od kogo? — zapytał.
— Z hotelu czterech części świata! — odpowiedział murzyn.
Montalt zbladł. Ręka jego drżała gdy list