Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/1230

Ta strona została przepisana.

wie, czy teraz będę potrzebował tak wielkiego majątku... Każdy z tych czterech kamieni, wart jest przynajmniéj po 50,000 talarów prawie... przyjmijcie je odemnie.
— Czy podobna! — zawołały dziewice.
— Nie dziękujcie mi — rzekł nabob całując ich czoła — jeszcze wam wiele winien jestem... moje serce było martwe od lat 20, a wy potrafiłyście go wskrzesić na dzień jeden... Tak... — dodał zwracając na nich wzrok rozrzewniony — zapomniałem o szczęściu kochania. Bądźcie błogosławione moje córki, bo jestem pewny, że będziecie się za mnie modlić... jeśli mnie więcéj nie ujrzycie...
Obie siostry zadrżały, a spojrzenia ich wyrażały niespokojność.
Montalt przerwał ich zapytanie:
— Nie obawiajcie się niczego — rzekł — Bóg ulitował się nademną, ponieważ was mi zesłał... wszak mnie kochacie, nie prawdaż?
— Oh! dobry ojcze!... — zawołały dziewice usiłując się uśmiechnąć pośród łez — będziemy ciebie zawsze kochały!