Blanka wydała krzyk przejmujący. Dziewice zatrzymały się strwożone, a Blanka podniosła się na łóżku z onakami konwulsyjnych cierpień.
Djana i Cyprjana zastały ją leżącą w ubraniu u margrabiny d’Urgel, lecz gdy ją przywiozły do pałacu naboba, rozebrały ją i umieściły w łóżku.
Jedno spojrzenie wzajemne i nagłe zapłonienie, wyraziły ich myśl zabopólną.
Blanka była przy nadziei, nie można było o tém powątpiewać.
Obie siostry pragnąc zgłębić dostatecznie tę dziwną tajemnicę, potępiającą widocznie dziecię dotąd niewinne i czyste jak anioł, zadawały sobie tysiączne zapytywania, nie wynurzając się wzajemnie.
Zanim przystąpiły do tego przedmiotu, ich lica były zapłonione, spuszczały oczy i wyrazy konały przy ustach. Przytém Nawn była ciągle w pokoju i nie chciałyby przy niéj rozmawiać.
Na krzyk Blanki, trwoga je ogarnęła.
Gdyby to była godzina rozwiązania?... By-
Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/1244
Ta strona została przepisana.