Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/1280

Ta strona została przepisana.

Robert odwrócił się pospiesznie.
— Będziesz wynagrodzoną... — teraz zaprowadź nas do pokoju Montalta.
Nawna uczyniła zadość jego żądaniu.
Pokój naboba jak wiadomo był na drugim końcu pałacu.
Łotrzy i ich przewodniczka przebyli ostrożnie długie korytarze. Drzwi pokoju sypialnego były na klucz zamknięte. Błażéj, który miał pod płaszczem obcęgi i wytrychy, zabrał się do otworzenia zamku. To czas zajęło z przyczyny dobroci zamku, czy też że Błażéj zapomniał swój dawnéj zręczności.
Gdy nakoniec dostali się do sypialni naboba, już było widno na kurytarzu; w pokoju jednakże było ciemno, bo okiennice były zamknięte.
Gdy Robert obejrzał się z niespokojnością, Nawn odezwała się:
— Nikt was tu nie zejdzie... służący naśladują przykład pana... czuwają w nocy, sypiają w dzień... najpilniejsi wstają zaledwie o 10-téj.
Wyciągnęła rękę:
— Dopełniłam wszystkiego co przyrze-