siekierę w pokoju do którego nas Nawna najprzód zaprowadziła... za pomocą téj siekiery rozbijamy mebelek.
— Pójdę po nią — odezwał się Bibandier.
— Pójdźmy oba — przemówił Błażéj.
Oba pomyśleli, że łatwiéj im będzie uciekać gdy wyjdę z tego pokoju.
Wyszli razem.
Nawna mówiła prawdę. Pomimo spóźnionéj godziny, nie było słychać żadnego szmeru w pałacu. Robert pozostawszy sam, wziął do ręki lampę i przybliżył ją do mebelka dla przyjrzenia się zameczkowi, koło którego były ozdoby pozłacane, wyobrażające lekkie arabeski. Pamiędzy niemi Robert dostrzegł maleńki srebrny guziczek.
Serce biło mu tak radośnie, jakby już posiadał djamenty. I natychmiast powziął wyborną myśl przywłaszczyć sobie samemu skarb znaleziony.
Znów włożył najlepszy witryszek w otwór zameczka i jednocześnie gdy nim kręcił, popychał palcem guziczek.
Drzwiczki mebelka otworzyły się same.
Robert wydał okrzyk szalonéj radości na
Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/1286
Ta strona została przepisana.