Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/1287

Ta strona została przepisana.

widok djamentów jaśniejących od światła lampy.
Pochwyciwszy pudełko, sunął do drzwi.
Lecz przed progiem zatrzymał się, jakby został rażony piorunem, pudełko wypadło mu z rąk drżących.
Przed nim stały dwa widma: Djana i Cyprjana; obie miały w w ręku pistolety naboba, mierząc niemi do piersi Roberta.
Amerykanin otarł zimny pot z czoła.
— Jeszcze! jeszcze! — pomrukiwał.
Dziewice nie mogły go zrozumieć, gdyż nie domyślały się nawet o niebezpieczeństwie grożącém im od Nawny.
Gdy ta bowiem wlawszy truciznę do imbryczka, oddaliła się pospiesznie do pobocznego pokoju chcąc wyrzucić flaszeczkę przez okno, Seid wszedł po cichu do pokoju Blanki, wylał w popioł płyn zatruty i napełnił imbryk czystą wodą.
Tak więc Nawna zamiast trucizny, podała dziewicom doskonałą herbatę.
Czuwały one w swoim pokoju, oczekując powrotu naboba; wychodziły czasem na kurytarz przysłuchając się najlżejszemu szele-