chorobliwym. Mało ją obchodziło co nastąpi. Spodziewała się, że Bóg złączy ją zukochanemi córkami: Cyprjaną i Djaną, i żałowała tylko Blanki na tym świecie.
W oberży położyła się na tém samem łóżku, na którém przed trzema laty spoczywała Lola.
Robert, Błażéj i Bibandier, oraz Penhoel, zasiedli do stołu. Remigeusz pił do upadłego.
Około czwartéj, Robert, Błażéj i Bibandier, wsiedli na konie mówiąc do Remigeusza:
— Teraz spodziewamy się, że nam wierzysz... do ósméj pozostaniesz... lecz o saméj ósméj, powinieneś już być na drodze do Penhoelu.
Remigeusz pozostał z żoną, która spała. Nie pomyślał o zemście, gdyż miał w kieszeni złoto i wino przed sobą.
O ósméj wyjechał na zamówionym koniu, gdyż Robert wynajął wszystkie w mieście, powodowany obawą, że go może ścigać Berry-Montalt.
Ostatni stracił cały dzień na szukaniu w Paryżu Marty i brata. Robert wyprzedził go
Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/1323
Ta strona została przepisana.