Ta strona została przepisana.
Nieznajomy stuliwszy ręce w trąbkę, zawołał dźwięcznym głosem:
— Podawaj prom!...
Światełko zgasło w chacie.
Remigeusz zadrżał i uczuł dreszcz w żyłach.
Nieznajomy stuliwszy ręce w trąbkę, zawołał dźwięcznym głosem:
— Podawaj prom!...
Światełko zgasło w chacie.
Remigeusz zadrżał i uczuł dreszcz w żyłach.