Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/1358

Ta strona została przepisana.

— Szczęśliwi! — powtórzyła — takimi was widzę w snach moich.
Jéj oczy znów się zamknęły, głowa opadła na poduszkę sofy, gdy ręce składała z ukorzeniem:
— Mój Boże! — dodała głosem tak słabym, że zaledwie mogła być dosłyszany — jeżeli to jest snem jeszcze... spraw Panie... ażebym się więcéj nie przebudziła!...

KONIEC