Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/149

Ta strona została przepisana.

czne mogące stanowić zawady. Był to człowiek bez przesądów, sumiennie przekonany, że przyszłość od niego zależy i nie potrafił określić granic swemu wyniesieniu.
Tak oba myśleli.... Droga im się nie przykrzyła i nie trudziła ich. Nie dostrzegli nawet że wszystko na około nich uległo zmianie.
Droga ciasna i błotnista wiła się w głębi doliny, noc była ciemną; wielkie chmury rozpostarły się jak czarna zasłona na całej przestrzeni nieba. Z obu stron drogi gęste krzaki.
— Co jest nieznośne — odezwał się Błażej odpowiadając swym własnym myślom i z głębokim westchnieniem — to te przeklęte podatki.
— I ja o tém myślałem — odpowiedział Robert — pięć tysięcy franków od naszych nędznych czterdziestu tysięcy...
— To jest nadużycie!
— Rząd powinien pojąć raz przecie, że jego naturalną podporę stanowią właściciele ziemscy.