Ta strona została przepisana.
Woda wezbrała na sześć stóp w miejscu gdzie stali przed chwilę, i powódź unosiła ich z nadzwyczajną gwałtownością.
Nic nie widzieli wśród głębokiej ciemności prócz piany pokrywającej powierzchnię wzburzonej wody.
Wołali o pomoc z całych sił, lecz im się zdawało że krzyki ich gubiąc się pomiędzy tysiącznemi łoskotami odbijającemi się o ich uszy, będą bezskuteczne.
Ratowali się, lecz bez nadziei. Była to godzina ich śmierci.....