Ta strona została przepisana.
IX.
Miły Gość.
Minęło półgodziny jak Robert de Blois i służący jego przestąpili progi pałacu Penhoela.
Rodzina i goście zgromadzeni byli w sali jadalnej około obszernego stołu dębowego nakrytego do połowy obrusem.
Przy jednym końcu stołu wieczerzali, druga strona była pustą.
Na obrusie świetnej białości była obfitość potraw. Na czterech rogach stały wysokie i piękne dzbany
z brunatnego fajansu, napełnione świeżym pieniącym jabłecznikiem.