Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/194

Ta strona została przepisana.

Doznawały obie w równym stopniu uczucia szczególnego i nieznanego dotąd. Strona niema dotychczas odzywała się silnie w głębi ich duszy. Tajemny widokręg rozpościerał się przed niemy.
Można powiedzieć że dopiero zaczęły świat poznawać.
Na wspomnienie Paryża zamieniły z sobą szybkie spojrzenia i iskra zabłysła w ich oczach.
Blanka, bojaźliwe dziecię, ukrywała się przez połowę za swoją matkę i spoglądała ukradkiem na Roberta. Roger podziwiał go z całego serca, gdyż nie widział udatniejszego młodzieńca.
Wincenty zachowywał cięgle posępną i gburowatą flzjonomję.
Nauczyciel i prawnik siedzący obok przy końcu stołu, byli ciekawi ile było pieniędzy w walizie.
— Znajdowano nie raz — odezwał się skromnie Chauvette — na bagniskach zatracone przedmioty na drodze do portu kruczego.
— Dałbym chętnie 1,000 dukatów temu —