Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/202

Ta strona została przepisana.

mówiła Djana — tak często widywałam go we śnie.
— Oh! zapewnie nie tak często jak ja — odpowiedziała Cyprjana.
— Co się mnie tycze — odezwał się Roger — jeżeli nie powróci, pójdę do niego na koniec świata.
Córki stryja Jana chciałyby być chłopcami żeby mogły podobnie powiedzieć i wykonać jak zamierzał Roger de Launoy.
I gdy te wyrażenia krzyżowały się w uniesieniach, osobliwém było widzieć posępną obojętność pana i pani.
Robert odpowiadał prawie tak samo jak ojcu Géraud.
— Jutro udzielę wam wszelkich szczegółów — mówił — dowiecie się wszystkiego, chyba pominę może to, co się zawierało w zatraconych listach
— Czy te listy były do mnie? — zapytał Penhoel.
— Był jeden do pana — odpowiedział Robert.
— I do mnie? — zapytał z cicha stryj Jan.