Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/216

Ta strona została przepisana.

Podług poważnych i godnych wiary pisarzy, gdy burza się sroży na tém okropném i pienisrém morzu, jest to uroczystość dla mieszkańców miejscowych. Za tém i czarnemi skałami żyją ludzie z rozbijających się okrętów, którzy podług teatralnych przedstawień zamieszkują podziemia skał, w których wydarzają się okropności dramatyczne.
Tam, na krańcu spiczastego przzylądka stanowiącego granicę Francyi, oświata być może, postępuje wolniejszym krokiem, lecz przynajmniej nie cofa się jak w okolicach Paryża.
Ten wstęp był niezbędnym dla objaśnienia, że w dniu w którym przystępujemy do dalszego ciągu naszéj powieści, pobrzeża Quessent zapełnione były szeregami ciekawych, pomiędzy któremi nie możnaby znaleść ani jednego z tych okrutnych rybaków, którzy wysysają krew bogatych kupców zaskoczonych przez burzę, ani jednej kapłanki wyspy Sen i ani cieniu druida.
Byli to wszyscy poczciwi ludzie, pracujący na lądzie i morzu, żywiący się rybami i czarnym chlebem zroszonym własnym potem,