Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/241

Ta strona została przepisana.

— Rozwijać żagle! — rzekł — przed miesiącem milordzie, gdybyś uczynił mi zaszczyt wsiąść na mój dawny statek, byłbym chętnie zabezpieczył ciebie od tych nieprzyjemności... lecz zawsze chcę cóś wynajdywać i robić lepiéj jak dobrze... Erebus jest statek parowy... pomimo szczerej chęci okazania panu mego szacunku, nie jestem w stanie odwieźć waszą wysokość do Bordeaux.
Czarne oczy naboba straciły żywy blask który przed chwilą dał się widziéć; ten potężny gniew, który zdawał się niweczyć każdą zawadę, znikał stopniowo uginając się pod brzemieniem ociężałości.
— Gdy stanąłen na pokładzie tego statku — rzekł — upewniałeś mnie że będę na nim panem... dotąd nie wydałem żadnego rozkazu.....
— Milordzie — odpowiedział anglik — jestem odpowiedzialnym przed Bogiem za twoje życie i moich ludzi.
Dwaj czarni słuchali i spoglądali. Ich posępne oblicza wyrażały prostoduszne zadziwienie, jakiego doznawali widząc człowieka opierającego się woli ich pana.